Dziadkowie mogą domagać się ustalenia kontaktów z wnukiem

man-3723548_640Często po rozstaniu rodzice zapominają, że prawo do kontaktów z dzieckiem ma nie tylko drugi rodzic, lecz także inne osoby bliskie dziecku. Na mocy ustawy (art. 1136 KRO) do osób takich zalicza się między innymi dziadków, rodzeństwo dziecka, powinowatych w linii prostej (np. ojczym, macocha) a także inne osoby – jeśli sprawowały one pieczę nad dzieckiem przez znaczący okres czasu.

Na podobnym stanowisku stanął Sąd Najwyższy w uchwale 1988 r. (III CZP 42/88), w której stwierdził, że aby umożliwić dziecku pełen rozwój należy zapewnić mu możliwość kontaktu również z innymi krewnymi – oczywiście w miarę wykazywania przez nich odpowiedniej postawy i pozytywnego wpływu na dziecko.

Powyższe oznacza, że nie tylko obaj rodzice powinni zapewnić dziecku kontakty z bliską rodziną, lecz także najbliżsi krewni, w tym np. dziadkowie, w oparciu o art. 1136 KRO mogą domagać się ustanowienia kontaktów między nimi a dzieckiem. W takim przypadku Sąd oceni w pierwszej kolejności intensywność więzi łączącej dziecko z taką osobą, a następnie ureguluje kontakty mając na uwadze dobro dziecka.

Relacje rodzinne obywateli Ukrainy mieszkających w Polsce

Popularność małżeństw polsko-ukraińskich wciąż rośnie. Dla prawników oznacza to jedno – coraz więcej spraw związanych z rejestracją takich małżeństw, ich rozwiązywaniem, kwestiami alimentów, kontaktów z dziećmi itd.

Co do zasady sprawy te nie są dla prawnika trudne, o ile nie mamy do czynienia ze skomplikowanymi stanami faktycznymi – z reguły do tych spraw stosujemy bowiem prawo polskie.

Wyzwanie dla prawnika zaczyna się tak naprawdę wtedy, gdy na terytorium Polski małżeństwo zawierają między sobą obywatele Ukrainy.

Jeśli chcą Państwo dowiedzieć się więcej, zachęcamy do zajrzenia tutaj. Na łamach tego artykułu wypowiadają się na ten temat prawnicy naszej Kancelarii – adw. Iryna Myzyna oraz r. pr. Bartosz Kowalak.

Przebywasz za granicą? Dowiedz się, czy rozstrzygnięcie o kontaktach z Twoim dzieckiem już nie zapadło.

W ostatnim czasie zwrócił się do mnie klient, który dowiedział się, że bez jego udziału toczyło się postępowanie w przedmiocie władzy rodzicielskiej i kontaktów z dzieckiem (matka dziecka pokazała mu odpis postanowienia sądowego). Klient przebywał wówczas za granicą.

Powstaje pytanie gdzie można dowiedzieć się o tym czy takie postępowanie się toczyło?

Otóż wszelkie postępowania związane dotyczące dziecka rozpoznawane są przez sąd właściwy dla miejsca jego zamieszkania.

Należy udać się do takiego sądu, dysponując danymi osobowymi dziecka (w tym numerem PESEL) i poprosić o dostęp do akt sprawy.

Czy Policja może wyegzekwować uregulowane kontakty z dzieckiem?

Niekiedy w trakcie realizowania kontaktów dochodzi do nieprzyjemnych sytuacji kiedy to rodzic, który ma uregulowane kontakty z dzieckiem nie może tych kontaktów wyegzekwować od rodzica, z którym dziecko na stałe przebywa. Dzieje się tak najczęściej dlatego, że rodzice są ze sobą mocno skonfliktowani i próbują sobie wzajemnie zaszkodzić.

W takich sytuacjach często wzywana jest Policja. Tym samym pojawia się pytanie – czy Policja w takiej sytuacji może interweniować, to jest wyegzekwować kontakty rodzica z dzieckiem?

Otóż praktyka pokazuje, że nie. Policja nie chce się mieszać w sprawy związane z wykonywaniem władzy rodzicielskiej i realizacją kontaktów z dzieckiem i odsyła zainteresowanych do sądu.

Kwestia egzekucji kontaktów z dzieckiem uregulowana jest w przepisach art. 598 [15] i nast. Kodeksu postępowania cywilnego.

Najnowsze badania Centrum Profilaktyki Społecznej na temat zdrady

Może temat trochę na marginesie bloga, niemniej jednak zdrada małżeńska jest była i będzie jedną z najczęstszych przyczyn rozpadu związków małżeńskich i co za tym idzie rozwodów.

Nowe światło na ten temat, rzucają najnowsze badania przeprowadzone przez Centrum Profilaktyki Społecznej, które to Centrum wzięło pod lupę kto, kiedy i jak często dopuszcza się niewierności małżeńskiej.

Więcej na temat wyników tych badań pod tym   LINKIEM

850 USD za godzinę pracy prawnika przy rozwodzie!?

W ostatnim czasie media obiegła informacja o rozwodzie gwiazd Hollywood Brada Pitta i Angeliny Jolie. Informacja jakich w Showbussinesie pełno, bądź co bądź gwiazdy rozchodzą się i do tego szumnie często.

Nie byłoby czego tutaj komentować na łamach blogu poświęconego alimentom i rozwodom, gdyby nie pewna ciekawa okoliczność. Otóż prawniczka Angeliny Jolie za godzinę pracy, za każda godzinę otrzymuje wynagrodzenie rzędu 850 USD. Czyli ponad 3000 zł za każdą przepracowana godzinę. Mając na uwadze fakt, iż rozwód ten i spór o prawa do opieki nad dziećmi będzie się ciągnął, to tych dolarów na koncie Pani Mecenas pojawi się krocie.

No cóż o takich stawkach można sobie tylko pomarzyć, a ile kosztuje rozwód w Polsce można poczytać w poprzednim wpisie TUTAJ.

„Moda” na wykorzystanie zarzutu o molestowanie dziecka w sporze rozwodowym?

Muszę przyznać, iż faktycznie w sprawach rozwodowych prowadzonych przez Kancelarie pojawiają się już wątki niewłaściwego podejścia jednego z rodziców do dzieci i to także w kontekście seksualnym zbliżającym się do zarzutu o molestowanie.

Jest to temat szalenie trudny i wymagający dla prawników, sądu i biegłych. Ważne aby broniąc praw dziecka nie doprowadzić do sytuacji zerwania więzi i rozbicia relacji rodzic dziecko w wyniku nie do końca prawdziwego zarzutu.

Na ten temat polecam ciekawą audycję w Radiu Tok FM poświęconą oskarżeniu o molestowanie dziecka jako broni w sporze rodziców o dziecko i rozwód.

Z zapisem audycji można się zapoznać pod tym LINKIEM.

Wnioski z relacji ojca – męża, który przez kilka lat nie widział swoich dzieci a przez ten czas praktycznie nie opuszczał wokandy sądowej nie napawają optymizmem.

Zwłaszcza w kontekście pojawiającej się „mody” ma używanie tego typu argumentów w postępowaniu o rozwód.

Czego nie warto pisać w pozwie o rozwód aby z prostej sprawy nie stworzyć sądowego tasiemca?

Rozwód praktycznie nigdy nie jest rzeczą łatwą, ani tym bardziej przyjemną dla jego uczestników.

Powszechne wyobrażenie o postępowaniu sądowym, które toczy się w przedmiocie orzeczenia rozwodu sprowadza się do wizji batalii sądowej, gdzie strony piorą brudy z całego swojego małżeństwa, słuchani są członkowie rodzin, sąsiedzi znajomi. Słowem makabra!

O ile faktycznie w sytuacji żądania orzeczenia winy w rozpadzie małżeństwa przez jednego z małżonków niekiedy urzeczywistnienia takiej wizji nie da się uniknąć, to w większości przypadków rozwód można przeprowadzić w sposób w miarę stonowany i emocjonalnie jak najmniej bolesny.

Niestety w wielu przypadkach to sami uczestnicy procesu fundują sobie emocjonalną wiwisekcję. Na koniec po zniszczeniu jakichkolwiek jeszcze w miarę dobrych relacji, gdy byli małżonkowie są już wobec siebie jedynie wrogo nastawieni sąd i tak orzeka rozwód bez wskazywania wyłącznej winy jednego z małżonków. Cała więc batalia, sąsiedzi sąsiadki, nagrania, wspomnienia z przeszłości poszły na marne.

Dlaczego tak się dzieje?

Otóż osoba wnosząca pozew o rozwód ( przy czym nie mówię tu o sytuacji uzasadniającej wyłączną winę małżonka) niejako czuje się zobowiązana poprzez konstrukcje pozwu, który wymaga uzasadnienia swojego stanowiska do napisania wszystkiego tego co leży jej na sercu lub wątrobie.

I tak zamiast ograniczyć się w pozwie do wskazania, iż ustała między małżonkami więź uczuciowa, fizyczna i gospodarcza piszemy o tym, iż mąż/żona był taki i owaki, że zrobił/a to i tamto i w ogóle decyzja o małżeństwie była najgłupszą decyzją w życiu.

No cóż jak pozwany otrzymuje taki pozew, to w tej sytuacji budzi się w nim reakcja emocjonalna. Może by i też chciał szybkiego rozwodu, a potem raz na jakiś czas umawiałby się z byłym/byłą na kawę, ale nie jeżeli żona/ mąż o mnie tak, to ja powiem co myślę o nim o niej.

I tak idzie do sądu odpowiedź na pozew, gdzie podobnie strona pisze, że to wszystko co w pozwie napisano to kłamstwa i oszczerstwa, że to ta druga strona była niedobra i w ogóle decyzja o małżeństwie to była najgorsza decyzja w życiu.

Zamiast więc kulturalnie przeprowadzić rozwód na pierwszej rozprawie wzywamy do sądu świadków, gromadzimy dowody. Poziom stresu i złych emocji wzrasta, a wszystko kończy się tak samo jakby o rozwodzie orzec na pierwszej rozprawie.

Tak więc wnosząc pozew do sądu, w sytuacji gdy nie domagamy się orzeczenia winy drugiego małżonka, wszelkie ewentualne zarzuty i niewyprane brudy sugerowałbym zachować na potem. Jeżeli pozwany małżonek nie zgodzi się na rozwód, albo on sam zacznie wywlekać zaszłości z przeszłości na światło dzienne wówczas będzie na to czas.

„Podsłuch” jako dowód w procesie rozwodowym

Kodeks postępowania cywilnego w art. 308 stanowi, że dowodem w sprawie może być płyta lub taśma dźwiękowa i inne przyrządy utrwalające albo przenoszące obrazy i dźwięki. Nie budzi wątpliwości, że dowodem w sprawie może być nagranie, które powstaje za zgodą osoby której dotyczy. Pytanie jednak czy Sąd może dopuścić jako dowód w sprawie nagranie z „podsłuchu” a więc powstałe bez wiedzy osoby której dotyczy. Takimi dowodami próbują się posługiwać strony w procesach rozwodowych, w szczególności w sytuacji gdy jedna stron chce udowodnić zdradę małżonka.

Sądy niejednolicie podchodzą do tego rodzaju dowodów.

Zgodnie z pierwszym poglądem dowodzenie określonych faktów za pomocą dowodów w postaci nagrań podsłuchanych rozmów jest dopuszczalne. Sądy podzielające taki pogląd wskazują, że kodeks postępowania cywilnego nie zawiera zakazu korzystania z tego rodzaju dowodu. Podkreśla się, że jeżeli rozmowa została nagrana przez jednego z jej uczestników i to on powołuje się na taki dowód w sądzie to jest to realizacja jego prawa do wolności komunikowania się wyrażonej w Konstytucji. To, że taki uczestnik udostępnia podsłuchaną rozmowę może być wyłącznie rozpatrywane jako naruszenia dobrych obyczajów. Nie oznacza to jednak, że sąd nie może skorzystać z takiego nagrania jako dowodu w prowadzonej sprawie. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 25 kwietnia 2003 r. w sprawie o sygn. akt IV CKN 94/01 wskazał, że: „nie ma zasadniczych powodów do całkowitej dyskwalifikacji kwestionowanego przez pozwaną dowodu z nagrań rozmów telefonicznych, nawet jeżeli nagrań tych dokonywano bez wiedzy jednego z rozmówców. Skoro strona pozwana nie zakwestionowała skutecznie w toku postępowania autentyczności omawianego materiału, to mógł on służyć za podstawę oceny zachowania się pozwanej w stosunku do pozwanego”.

Istnieje jednak drugi pogląd, zgodnie z którym korzystanie w postępowaniu dowodowym z nagrań, które powstały bez wiedzy i zgody osoby, której wypowiedź zarejestrowano jest niedopuszczalne. Sądy podzielające ten pogląd, iż tego rodzaju nagranie jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego ale również z podstawowymi zasadami porządku prawnego. Uczestnicy rozmów mają bowiem prawo do swobody komunikowania się i nie jest dopuszczalnym ujawnianie treści rozmów bez wiedzy i zgody wszystkich uczestników spotkania. Reasumując, Sądy podzielające ten pogląd nie dopuszczają dowodu z „podsłuchu”. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 13 listopada 2002 r. w sprawie o sygn. akt I CKN 1150/00 wskazał, że: „zagwarantowane konstytucyjnie prawo komunikowania się obejmuje różne formy komunikacji między ludźmi. Mieści się w nim także tajemnica rozmowy. Naruszane przez podsłuch dobro jest więc wartością konstytucyjną.

Przedstawiony problem budzi duże wątpliwości, zwłaszcza natury etycznej. Warto jednak wskazać, że dopuszczenie takiego dowodu może pozwolić Sądowi na dokładne ustalenie przebiegu zdarzeń mających znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Nie należy też zapominać, że sprawach o tak delikatnej materii jak sprawy rozwodowe, udowodnienie np. zdrady małżeńskiej jest możliwe tylko w sytuacji gdy nie wie o tym uczestnik nagrania.

Nowy małżonek byłej żony szansą na zniesienie obowiązku alimentacyjnego

Nierzadko w wyroku orzekającym rozwód poza samym stwierdzeniem sądu o rozwiązaniu małżeństwa znajduje się zapis nakładający na jednego z ex- małżonków obowiązek płacenia alimentów na rzecz drugiego.

Wiadomo konieczność płacenia komukolwiek za cokolwiek nie jest okolicznością przyjemną dla zobowiązanego.

W jakich sytuacjach zasądzane są alimenty na ex?

Pierwszą przesłanką orzeczenia alimentów w sytuacji rozwód z byłym mężem/żoną bez orzekania o winie mamy do czynienia wówczas, gdy jeden z byłych małżonków znajduje się w niedostatku.

Aby zatem Sąd orzekł o alimentach jeden z byłych małżonków musi znajdować się w na tyle trudnej sytuacji finansowej aby Sąd uznał, iż znajduje się w niedostatku. Podkreślić przy tym należy, iż sam fakt, iż w wyniku rozwodu znalazł się w gorszej sytuacji majątkowej, czy finansowej od męża żony nie oznacza samo przez się powstania tego stanu.

Po drugie drugi z małżonków musi mieć możliwości zarobkowe lub majątkowe aby alimenty te płacić.

Zgodnie bowiem z art. 60 par. 1 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego: były małżonek, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia i który znajduje się w niedostatku, ma prawo żądać od drugiego alimentów.

Podkreślić przy tym należy, iż uprawnienie to ograniczone jest czasowo do okresu 5 lat. Tylko w wyjątkowych przypadkach sąd może wydłużyć ten okres)

Znacznie częstsza przesłanką orzeczenia alimentów na rzecz małżonka jest sytuacja orzeczenia rozwodu z wyłącznej winy byłego małżonka.

W tej sytuacji osoba uprawniona do alimentacji nie jest ograniczona czasem, termin 5 letni nie obowiązuje. Nie musi ona także znajdować się w niedostatku- wystarczy, iż udowodni iż jej sytuacja majątkowa w związku z orzeczeniem rozwodu pogorszyła się.

Tak jak pisałem w sytuacji orzeczenia rozwodu z winy jednego z małżonków obowiązek płacenia nie jest ograniczony żadnym terminem i w zasadzie trwa, aż do śmierci.

Jest jednak pewna nadzieja dla dłużników alimentacyjnych. Obowiązek płacenia alimentów kończy się także z momentem zawarcia nowego związku małżeńskiego przez małżonka uprawnionego do alimentacji.

Tak wskazuje przepis kodeksu rodzinnego i opiekuńczego:

Art. 60. § 3. Obowiązek dostarczania środków utrzymania małżonkowi rozwiedzionemu wygasa w razie zawarcia przez tego małżonka nowego małżeństwa. Jednakże, gdy zobowiązanym jest małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za winnego rozkładu pożycia, obowiązek ten wygasa także z upływem pięciu lat od orzeczenia rozwodu, chyba że ze względu na wyjątkowe okoliczności sąd, na żądanie uprawnionego, przedłuży wymieniony termin pięcioletni.

No cóż wynika z tego, iż osoba obowiązana do alimentacji winna życzyć swojemu ex szczęści w miłości i szybkiego zamążpójścia lub ożenku.